Słynny niebieski diament Hope - ciekawostki
Sławny niebieski diament Hope zawdzięcza swoją nazwę od Henry'ego Philipa Hope'a - mimo, iż wcale nie został przez niego odkryty. Jakie ma wymiary? Kto i kiedy go znalazł? Jaka jest wartość diamentu Hope? Tych, oraz innych ciekawostek dowiesz się z tego artykułu.
Nim diament Hope trafił do brata londyńskiego bankiera Henry'ego Thomas'a Hope przebył długą drogę z miejsca swojego odkrycia, znacząc ją równocześnie nieszczęśliwymi przypadkami. Jego niechlubną skądinąd historią zachwycają się każdego roku tłumy turystów, którzy przybywają do Narodowego Muzeum Smithsonian tylko po to, by obejrzeć ten najpiękniejszy, najsłynniejszy i największy na świecie niebieski kamień szlachetny.
Kto i kiedy znalazł diament Hope?
Odkryty przypadkowo w XVII w. w kopalni Kollur w regionie Golkonda przez indyjskich górników, diament początkowo umieszczony został w oku posągu nabożnie czczonej bogini Sita. Jednak pomimo ogromnej pobożności i bojaźni , z czasem zwyciężyła... ludzka chciwość. Kamień został wyłupany z boskiego oka i rzecz jasna skradziony. Sprawca tego haniebnego czynu nie jest znany do dziś, ale to, co później działo się z diamentem "nadziei" skłania ku przesłankom, że potężna bogini Sita, za tę zuchwałą kradzież odwdzięczyła się surową karą, przeklinając piękny niebieski diament i nakłądając naniego klątwę. Dlatego też wielu śmiałków, którzy połąszczyli się na to nadnaturalne piękno, przypłacili życiem swoją chwilę słabości.
Diament Hope pod francuską banderą
Niedługo po tym, jak diament Hope zniknął z hinduskiej świątyni trafił w ręce handlarza niewolnikami Jean'a Baptiste'a Tavernier'a, który prawdopodobnie otrzymał go w zamian za wolność od jednego z niewolników. Jak dokładnie doszło do zmiany właściciela do końca nie wiadomo, ale z pewnością niebieski Hope musiał zostać spieniężony przez złodzieja diamentu - nie pośrednika czy znalazcę. Jean Baptiste Tavernier wiedział, że aby sprzedać klejnot, musi znaleźć bardzo bogatego kupca. I takim był dla niego bez wątpienia król Ludwik XV, który po odkupieniu niebieskiego klejnotu - podarował diament swojej kochance Markizie de Montespan. Król kazał diament oszlifować, przez co jego waga ze 112 karatów zmalała do 67,5.
Klątwa bogini Sity rzucona na diament Hope
Klątwa bogini nie ominęła ani nabywcy, ani obdarowanej. Niedługo potem Markiza oskarżona o czary i morderstwa, odrzucona przez króla zmarła w zapomnieniu. Król Ludwik XV zaś, w kolejnych toczonych przez siebie wojnach stracił syna oraz dwóch wnuków, tracąc na reputację dobrego władcy. Po śmierci króla diament znika z kart historii. Pojawia się natomiast za panowania innego następcy tronu - Ludwika XVI, który obdarowuje klejnotem swoją żonę Marię Antoninę. Dobrze znane losy śmierci królewskich małżonków pozwalają sądzić, że swój udział w tym zdarzeniu miała słynna klątwa nałożona na diament Hope. Po tych wszystkich perypetiach kamień w niewyjaśnionych okolicznościach znika na kolejnych 20 lat.
"Cudownie" odnaleziony diament Hope
Informacje o zjawiskowym choć przeklętym kamieniu pojawiają się po raz kolejny w 1812 r., kiedy to odnajduje się w kolekcji kamieni londyńskiego kupca Daniela Eliasona, uszczuplony o kolejne karaty (teraz waży już 44,5 ct) i w nieco zmienionej formie. Skąd wiadomo, że to słynny indyjski skarb bogini? Jego prawdziwość zostaje potwierdzona w 2005 r. przez Muzeum Smithsonian. Jednak nim trafi do muzealnej kolekcji zbiorów, wydarzy się kilka kolejnych wypadków, które będą przypisywane mistycznej klątwie rzuconej na Hope.
Losy rodziny Diamentu Hope
Henry Philip Hope, od którego kamień wziął nazwę, nabywa go w 1824 r. A po jego śmierci trafia on w ręce jego wnuka. Niedługo po tym Hope rozstaje się z żoną i zostaje bankrutem, co zmusza go do pozbycia się drogocennej pamiątki. Kolejne perypetie kamienia to szereg nieszczęśliwych, przypisywanych działaniu diamentu nieszczęść następnych właścicieli: finansowe kłopoty Simon'a Frankl'a, samobójstwo Jacques'a Colot'a, śmierć rosyjskiego księcia, obalenie sułtańskiego władcy, bankructwo Salomon'a Habib'a i tragiczna śmierć dzieci Evalyn Walsh McLean.
Klątwa diamentu Hope złamana
Ostatnim właścicielem diamentu zostaje jubiler Harry Winston, który oficjalnie obwieszcza, że nie wierzy w klątwę klejnotu. Jego pięknem pragnie podzielić się z całym światem, pokazując go podczas wystaw, by następnie podarować go Muzeum Historii Naturalnej w Smithsonian Institution, w Waszyngtonie. Czy to brak wiary słynnego jubilera w klątwę, czy może zrzeczenie się statusu bogacza, faktem jest, że od tej pory spokojnie spoczywając w zbiorach muzeum, niebieski diament Hope nie ukarał już nikogo więcej klątwą bogini.
Światowy unikat - jeden z najwspanialszych diamentów świata
Oszlifowany na kształt poduszki kamień Hope jest największym niebieskim diamentem na świecie. Do tej pory nie wydobyto kamienia, który przewyższyłby swoją wagą diament Hope. Jego unikatową cechą jest opóźniona fluorescencja. Kamień po wystawieniu na działanie światła ultrafioletowego, zaczyna świecić na czerwono. Zaś jego barwa określona poetycko przez laborantów badających diament brzmi: fantazyjna ciemna szaroniebieska.
Czy legendardy niebieski diament Hope, jeden z największych i najwspanialszych diamentów w historii, faktycznie był przeklęty? Czy losy jego właścicieli to jedynie zbieg okoliczności? Tego prawdopodobnie nie dowiemy się nigdy. Ale jeśli chciałbyś na własne oczy zobaczyć legendarny niebieski diament Hope, odwiedź muzeum Historii Naturalnej w Waszyngtonie, gdzie obecnie przebywa oprawiony w wisior.
Ciekawostka: Wzmianka o tym diamencie pojawia się w filmie Titanic z 1997 r. kiedy to grupa poszukiwaczy pragnie odnaleźć „Serce Oceanu”.